FloridaPolonia >> Forum Topics >> Humor >> Forum Posts
Latest Forum Posts
-tom - wynajme
-nowy10 - Okolice Tampy
-Jakubo - Re: Firma SEO

Items from: 1 to: 1 of 1 found

AuthorThread
polliFajne dowcipy
user pic
- Kto艣 ukrad艂 nam krow臋!
Starszy syn:
- Jak ukrad艂 to znaczy konus jaki艣...
艢redni syn:
- Jak konus to pewnie z Trojanowa...
Najm艂odszy syn:
- Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl.
Zaprz臋gli konia do wozu i pojechali do Trojanowa. I dali Wasylowi po mordzie. Wasyl jednak nie przyzna艂 si臋 do kradzie偶y. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale tak偶e bez efektu. Chc膮c nie chc膮c, wsadzili Wasyla na w贸z i pojechali do s膮du grodzkiego.
Stan臋li przed s臋dzi膮 i ojciec m贸wi:
- Obudzi艂em si臋 rano, patrz臋 krow臋 kto艣 ukrad艂. M贸wi臋 o tym synom. Najstarszy m贸wi, 偶e jak krow臋 ukrad艂, to musia艂 by膰 konus. 艢redni m贸wi, 偶e jak konus to z pewno艣ci膮 z Trojanowa. Najm艂odszy m贸wi, 偶e jak z Trojanowa to na pewno Wasyl. Dali艣my mu po mordzie, ale krowy nie chce odda膰!
S臋dzia:
- Hmmm... logika niby 偶elazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No, na ten przyk艂ad, powiedzcie mi co mam w tym pude艂ku?
Ojciec:
- Pude艂ko kwadratowe...
Najstarszy syn:
- To znaczy, 偶e w nim co艣 okr膮g艂ego...
艢redni syn:
- Jak okr膮g艂e to musi by膰 pomara艅czowe...
Najm艂odszy:
- Jak pomara艅czowe - to z pewno艣ci膮 mandarynka...
S臋dzia zdumiony zagl膮da do pude艂ka i m贸wi:
- No, Wasyl.... Krow臋 trzeba jednak odda膰...



W zesz艂ym tygodniu by艂em na spotkaniu VIP-贸w w Seattle. W salonie spostrzeg艂em Billa Gatesa siedz膮cego na kanapie i pij膮cego koniak. By艂em um贸wiony na spotkanie z bardzo wa偶nym klientem, kt贸ry przylecia艂 do Seattle razem ze mn膮, ale troch臋 si臋 sp贸藕nia艂. B臋d膮c 艣mia艂ym facetem, podszed艂em do Gatesa i przedstawi艂em si臋. Wyja艣ni艂em mu, 偶e przeprowadzam bardzo wa偶ny interes i doda艂em, jak bardzo by mi pomog艂o, gdyby podszed艂 do mnie, kiedy b臋d臋 z klientem i powiedzia艂 do mnie: "Cze艣膰, Krzysiu". Zgodzi艂 si臋. 10 minut p贸藕niej, kiedy rozmawia艂em z klientem, poczu艂em klepni臋cie w rami臋. To by艂 Bill Gates. Odwr贸ci艂em si臋 i spojrza艂em na niego.
- Cze艣膰, Krzysiu, jak leci? - zapyta艂.
A ja na to:
- Odpieprz si臋, Bill, mam spotkanie.



Pan Malinowski notorycznie sp贸藕nia艂 si臋 do pracy. Pewnego dnia jego szef powiedzia艂:
- Ja rozumiem, 偶e pan ma rodzin臋 na utrzymaniu, ale je艣li jeszcze raz sp贸藕ni si臋 pan do pracy, b臋d臋 zmuszony pana wyrzuci膰.
Nast臋pnego dnia pan Malinowski budzi si臋, patrzy a tu ju偶 dziewi膮ta. My艣li co tu zrobi膰, 偶eby szef go nie wyla艂. Wpad艂 na pomys艂, 偶e p贸jdzie do dentysty, wyrwie sobie z臋by, a szefowi powie, 偶e mia艂 straszny b贸l z臋b贸w i musia艂 pilnie p贸j艣膰 do dentysty. Tak te偶 zrobi艂, z gdy by艂 ju偶 na miejscu dentysta pyta go:
- Co rwiemy?
- Najlepiej jedynki i dw贸jki - odpowiada mu Malinowski.
- Ale mo偶e lepiej tam z ty艂u, 偶eby by艂y mniej widoczne...
- Niech pan rwie - ponagla Malinowski.
Po zabiegu Malinowski pyta dentyst臋:
- To ile p艂ac臋?
- Normalnie bior臋 200, a 偶e dzi艣 niedziela to bior臋 300...
07/23/2014  05:03